Homilia wygłoszona 27 czerwca 2004 r.
przez ks. bpa Pawła Sochę
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!!!
Drogi Księże Infułacie i Jubilacie, Henryku. Drogi Księże profesorze i Jubilacie, Zdzisławie. Siostry zakonne, drodzy bracia w kapłaństwie, drodzy goście i umiłowani parafianie.
W Ewangelii świętej dzisiaj słyszymy słowa Jezusa Chrystusa do pewnego człowieka. „Pójdź za Mną!” Ten zaś odpowiedział: „Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca”. Odparł Mu: „Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś Królestwo Boże”. To Duch Święty przypomina nam dzisiaj, gdy czcimy jubileusz 50-lecia naszych braci kapłanów tajemnicę powołania. Powołania każdego człowieka, które polega na odpowiedzi na głos Boga, aby stać się Jego dzieckiem. I aby żyć Jego duchem miłości i prawdy. Ale pośród tych powszechnych powołań, istnieje także w Kościele świętym i w Ewangelii powołanie specjalne. Tak jak dzisiejsi Jubilaci należą do tzw. powołań indywidualnych. Bogu wolno wybierać sobie pewnych ludzi i przeznaczać ich do swoich zadań specjalnych. Tak jak wybrał swojego Syna i posłał, tak też wybiera spośród ludzi pewnych i przeznacza ich do głoszenia Ewangelii. Do głoszenia, jak słyszeliśmy, Królestwa Bożego.
Drodzy Księża Jubilaci. Otrzymaliście święcenia kapłańskie 29 czerwca 1954 roku w dzień Apostołów Piotra i Pawła. Dzień papieski, dzień modlitwy za Kościół święty, dzień szczególnie dla nas wszystkich drogi. To wymowny rys powołania kapłańskiego być człowiekiem Kościoła, umiłować Kościół święty tak jak Chrystus go umiłował i służyć Mu nawet z gotowością do oddania życia. Służyć Kościołowi, to znaczy służyć Chrystusowi, który jest przecież obecny w Kościele i to On jest głównym zbawiającym. A w Chrystusie trzeba służyć ludziom.
Jesteście pokoleniem przedwojennym. Każdy pochodzi z innego rejonu Polski. Ksiądz Infułat z diecezji lubelskiej. Ksiądz prof. Zdzisław z dzisiejszej Litwy, a ówczesnej Polski. Wojna przerwała wam szkołę i trzeba było po wojnie nadrabiać zaległości w gimnazjach i liceach dla dorosłych, bądź też wielu z was korzystało także z przygotowania w Niższym Seminarium Duchownym w Gorzowie. We wspólnotę diecezjalną szczególnie włączyliście się przez formację w Seminarium Duchownym. Nauczyliście się tam miłości do diecezji, poznawaliście Chrystusa Pana w nauce teologii, a szczególnie w osobistej rozmowie z Nim na modlitwie. Koleje życia kapłańskiego każdego z was, to przebogata księga zmagań posługi duszpasterskiej, zadań powierzanych na parafiach, ale także obowiązków ogólno diecezjalnych (...).
Bliżej parafianom znana jest posługa duszpasterska Ks. Infułata Henryka Guzowskiego. Po dwóch parafiach na wikariacie: w Kamieniu Pomorskim i Chojnie Szczecińskiej, krótko był administratorem w parafii Byszyno. Potem piętnaście lat proboszczem w Łagowie Lubuskim, dwa lata proboszczem w parafii w Babimoście i dwadzieścia trzy lata proboszczem w parafii św. Jana Chrzciciela w Międzyrzeczu. Do tego trzeba dodać pięć lat emeryta, który jest bardzo czynnym emerytem właśnie w parafii, w której dotychczas tak wiele lat pracował. Pełnił funkcje dziekana dekanatu Babimost, a także dekanatu Pszczew. A na płaszczyźnie diecezjalnej pełnił posługę członka Diecezjalnej Komisji Liturgicznej, Rady Kapłańskiej, Kolegium Konsultorów. Był także wiele lat diecezjalnym ojcem duchownym kapłanów, referentem ds. zakonnych, wieloletnim spowiednikiem alumnów naszego Seminarium Duchownego i pełnił wiele, wiele posług, których lista jest bardzo długa. Wszystkie te prace wyraża szczególnie wdzięczność Kościoła powszechnego przez nadanie Ci godności Protonotariusza Apostolskiego, nadanej przez papieża, Jana Pawła II.
Drodzy Księża Jubilaci! Chrystus powiedział o sobie: „Ja jestem dobrym pasterzem. Znam moje owce i moje mnie znają. Dobry pasterz życie swoje daje za swoje owce”. Dzisiaj oddajemy cześć uobecnienia tajemnicy Jezusa Chrystusa w Jego funkcji zbawczej poprzez powołanych, uświęconych i posłanych Jego sług wiernych - Księdza Infułata Henryka i Księdza prof. Zdzisława. Jakie są te rysy kapłaństwa w ogóle, ale i waszego kapłaństwa. Kapłan jest najpierw człowiekiem głębokiej modlitwy i zgłębienia Bożej prawdy, Bożej mądrości, przez ustawiczne studium. Bowiem kapłan modlitwy i studium działa nie swoją mocą i mądrością, ale mądrością Boga samego. Z osobistego przeżywania obecności Chrystusa, w sercu kapłana rodzi się potem entuzjazm, gorliwość, zapał duszpasterski, zapał także do pracy naukowej (...).
O Księdzu Infułacie, Ks. Bp Michalik pisząc prośbę o nadanie tytułu Protonotariusza Apostolskiego do Stolicy Świętej powiedział coś, co jest szczególnie znamienne. „To kapłan, który jest sumieniem diecezji. Uważam, że lepszego określenia trudno znaleźć. Kapłan, który rzeczywiście jest pod tym względem bardzo we wszystkich dziedzinach prawy”. I stąd znajdujesz tak wielu ludzi, kapłanów, którzy przychodzą do Ciebie się spowiadać i także radzić w wielu sprawach. Dobry pasterz nie zadawala się tylko spotkaniami w liturgii. Szuka także owiec i szuka ich także tam, gdzie wydaje się, że nie można ich znaleźć. Tak też było i z naszymi Jubilatami. Są ciągle otwarci na wszystkich, którzy głodni są prawdy i miłości.
Kapłan jako Dobry Pasterz jest nie tylko uobecnieniem Jezusa Chrystusa, ale w Chrystusie staje się uobecnieniem Ducha Boga Ojca dla Jego dzieci. To kapłan mocą Boga rodzi dzieci Boga w chrzcie świętym. To kapłan karmi dzieci Boga Słowem Bożym i Eucharystią. To kapłan oczyszcza ich z brudu grzechów w sakramencie pokuty i pojednania. To kapłan umacnia ich mocą z wysoka w chwilach doświadczeń duchowych i fizycznych przez namaszczenie. To Chrystus przez kapłana niesie moc sakramentalną, czyli stałą obecność swoją w pełnieniu obowiązków małżeńskich i rodzinnych na mocy sakramentu kapłaństwa i błogosławieństwa kapłańskiego.
Można by tak wyliczać bez końca. Stają się kapłani narzędziem posługi zbawczej Chrystusa. Skąd płynie ta moc z sprawowania sakramentów, skutecznego głoszenia Słowa Bożego przez kapłana? Źródłem tej mocy jest namaszczenie Duchem Świętym w sakramencie święceń (...). Chodzi o namaszczenie Duchem świętości Chrystusa samego, aby tym Duchem kapłan mógł dokonywać tego, czego żaden człowiek na ziemi bez święceń kapłańskich uczynić nie może. A więc by mógł mocą świętości Chrystusa, obecnego w nim dokonywać skutecznie przemiany chleba w Ciało Chrystusa, a wina w Krew Chrystusa. Aby oskarżającemu się z grzechów penitentowi mocą Ducha Świętości mógł ważnie udzielić rozgrzeszenia z grzechów. Aby mógł nie tylko mądrze i poprawnie nauczać, ale żeby z mocą Ducha Świętego głosił Słowo Życia, czyli Słowo Boże. Wszystkie wspomniane moce płyną ustawicznie z jednego i tego samego źródła. Jest nim namaszczenie Duchem Świętym z sakramencie święceń.
O niepojęta tajemnico obecności Chrystusa zbawiającego nas dzisiaj przez posługę kapłana. To Chrystus potrzebuje twoich ust i głosu by nauczać rzesze wiernych i niewierzących. To Chrystus potrzebuje waszych rąk, by po dokonaniu przemiany chleba w Ciało, karmić dzieci Boga pokarmem z nieba. To Chrystus przez wasze usta pociesza, umacnia chorych, cierpiących, zrozpaczonych, czy też nie znających prawdy. Kapłan jest po prostu sakramentem Chrystusa, czyli znakiem widzialnym Chrystusa obecnego i zbawiającego w przestrzeni i czasie człowieka, który pielgrzymuje po tej ziemi do domu Ojca.
Drodzy Księża Jubilaci! W imieniu Biskupa Diecezjalnego, swoim własny, biskupa Edwarda i całej wspólnoty diecezjalnej z głębi serca dziękuję Wam za przykład świętego kapłaństwa. Dziękuję za tak wielkie zatroskanie o owce Wam powierzone. Szczególnie do Ciebie, Księże Infułacie, zwracam się i dziękuję także, i podziwiam Twoją pracę duszpasterską. Iluż zapraszałeś kaznodziei, misjonarzy z rekolekcjami i innymi posługami, by tylko wiernym przybliżyć Boga. A to ustawiczne sprowadzanie książek, czasopism. To zatroskanie Twoje o pokarm zdrowy dla wiernych. A także ustawiczna troska o dokształcanie siebie samego przez korzystanie z czasopism, książek, kontaktów z ludźmi nauki. Wszystko to świadczy, jak bardzo miłość pasterska przenika do głębi Twojego serca (...).
Macie więc za co Bogu dziękować Wy także dzisiaj. Bogu w Trójcy jedynemu pragniecie wyśpiewać dzisiaj hymn dziękczynienia najpierw za dar życia, a tym samym za ukochanych rodziców (...). Za ich wiarę i miłość do Boga i do ludzi, a szczególnie za ich miłość do Was, dzięki czemu mogliście się uformować tak, iż odczytaliście łaskę powołania. Dziękujecie dzisiaj za dar życia Bożego otrzymany w sakramencie chrztu świętego i to życie karmione nieustannie modlitwą rodziny, wspólnoty parafialnej. To życie karmione zwłaszcza przez gorliwych pasterzy Słowem Bożym, sakramentem pojednania i Eucharystii. To dzisiaj dziękujecie za dar wychowania i formacji seminaryjnej, gdzie dar powołania przybrał konkretne kształty przebywania w szkole samego Jezusa Chrystusa i ukochania Go całym sercem, a także przybywania w szkole, najdoskonalszej nauczycielki wiary. To dzisiaj dziękujecie za łaskę święceń prezbiteratu, za namaszczenie Duchem Świętości mocą, którego staliście się żywymi narzędziami dzieła zbawienia w rękach Boga samego. To wielki dar, wielka moc, ale też i lęk, by tej mocy Boskiej nie przywłaszczyć sobie i nie uwierzyć, że to ja swoją ludzką mocą daję życie Boże, czy karmię Bogiem. By zostać cały czas w prawdzie ewangelicznej. To dzieło Boga samego. Ja jestem tylko narzędziem.
I my mamy także dzisiaj za kogo dziękować Bogu. Chcemy Wam powiedzieć, Księże Infułacie Henryku i Księże prof. Zbigniewie, Jubilaci i nasi dobrzy pasterze. Dobrze, że jesteście, że takimi jesteście, że tak owocnie pracowaliście i nadal pracujecie. Dla Boga, a w Bogu dla ludzi. Dlatego dzisiaj modlimy się modlitwą błagalną. Najpierw dziękczynną, ale także błagalną, by Pan, jedyny Wasz Mistrz i nauczyciel obdarzał Was duchowymi i fizycznymi siłami do dalszej służby w Kościele świętym dla ludu Bożego. Niech Pan Was błogosławi i niech strzeże. Niech obdarza pokojem i swoją Boską miłością. Amen.